poniedziałek, 23 listopada 2020

Bieżnik na drutach

 Witam serdecznie :)

Moje pierwsze spotkanie z rękodziełem zaczęło się od przygody z drutami, pamiętam byłam chyba w czwartej klasie podstawówki, kiedy to znalazłam na strychu w pudle schowane druty zawinięte w szary papier :) moja mama kiedyś robiła skarpetki, ale potem urodził się brat i mama już nie miała czasu, bo przy trójce małych dzieci było co robić -:)

Pamiętam jak chodziłam za mamą i trułam jej głowę żeby mi pokazała jak się z tym ustrojostwem obchodzić -:) mama pokazała ,ale ja nie byłam za bardzo uważna i nic nie zapamiętałam ha, ha - później sama próbowałam i przekładałam oczka z druta na drut ,ale nie przewlekałam nitki !!! Jak sobie teraz to wszystko przypominam to chce mi się śmiać, byłam uparta, dużo prułam bo nie wychodziło, no ale w każdym bądź  razie nauczyłam się i robiłam, szaliki, czapki, nawet kiedyś zrobiłam sobie rękawiczki, nikt takich nie miał -:)
Potem już powstawały inne rzeczy, nauczyłam się czytać schematy i już było łatwiej :)
Ten bieżnik zrobiłam już dawno ,tylko tak głęboko go schowałam że o nim zapomniałam -:)
Odświeżyłam go poprzez pranie i lekkie usztywnienie i taki oto efekt, nawet mi się podoba :) nie chcielibyście widzieć jakie pozycje były przy robieniu zdjęć, chciałam żeby był widoczny w całości, a to nie jest takie łatwe -:) 
Myślę że mogę zgłosić go do zabawy u Reni  bo jest taki trochę szary, choć kolor oryginalny to ecru, na zdjęciu tego nie dało się uchwycić no ale listki na nim są -:)
Mam nadzieję że Renia przyjmie, bo ostatnio coś słabo idzie mi z dodawaniem prac do tej zabawy :)
Serdecznie pozdrawiam wszystkich zaglądających, jednocześnie życzę miłego i dobrego dnia :)

21 komentarzy:

  1. Ja byłam pewna, że to na szydełku. :O Bieżnik jest boski, cudnie się prezentuje!!! <3 Ja tam bym chciała zobaczyć pozycje podczas robienia zdjęć. Wiem, jak to czasami trzeba się namęczyć, ja przy robieniu makram robie wszelakie pozycje, czasami sama z siebie się śmieję. :D Ileż razy już po sesji cała się trzęsłam, co musiałam stać w dziwnych pozycjach przez dłuższy czas, bo tylko tak aparat fajnie łapał obiekt. :D Robienie na drutach też było moją taką pierwszą prawdziwą przygodą z rękodziełem. Mama mi pokazała podstawy, a ja jej zaraz na pierwszej lekcji wyskoczyłam, że wszytko umiem i robię bluzkę. Ja na serio wyszukałam bluzkę, pamiętam ją, była czerwona i w stylu japońskim. Zrobiłam ją, mama mi tylko zszyła wszystko ze sobą, była w szoku i była dumna. Potem szłam jak burza, bardzo lubiłam robić bluzeczki, swetry i torebki. Lata nic nie zrobiłam, nawet mnie to dziwi, bo przecież miło mi się robiło. Ciekawe czy teraz by mi szło fajnie, czy już nie. Gdzieś kusi mnie robienie toreb, jedną muszę dokończyć, tak już na to dokończenie czeka parę lat, ale jest postęp...wyciągnęłam ją w bardziej widoczne miejsce. haha Ależ się rozpisałam. :D Pozdrawiam najserdeczniej, ten bieżnik jest na medal złoty!!!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudownie zdolne łapki masz Marylko :) piękny bielusieńki bieżnik pokaźnych rozmiarów :) super !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Bieżnik śliczny, zrobienie go wymagało dużej wprawy w robieniu na drutach. Miałaś szczęście, że mama Cię wprowadzała w dzierganie. Moja mama tylko pięknie cerowała skarpetki, ale to mnie nie pociągało. Raz babcia mi coś pokazała, w zasadzie jestem samoukiem. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny bieżnik, elegancki, wytyczne zawarte .Mnie coś tam mama nauczyła, podstaw tylko włóczki nie chciała dać bo szkoda, tośmy z siostra pruły co się dało.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja nigdy nie nauczyłam się robić na drutach (ani na szydełku), mimo kilkukrotnych prób.
    Ten bieżnik jest wspaniały, Marylko.
    Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś dużo robiłam na drutach, moje dzieci zawsze miały super sweterki z bajkowymi bohaterami. Teraz jakoś mnie już nie ciągnie, pewnie wszystko ma swój czas. Śliczna i bardzo oryginalna jest ta serwetka, idealnie pasuje na Twoją ławę. Miło czasem znaleźć w szafie coś takiego:) Uściski Marylko!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja to przeciwieństwo do Was, nigdy nie miałam cierpliwości do " dłubaniny", choć takie wytwory zawsze mi się podobały. zaakceptowałam moją niemoc i żyję spokojnie:-) podziwiając inne złote rączki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przepiękny bieżnik! Bardzo dekoracyjny.
    Na drutach umiem robić, ale jeszcze nigdy nie próbowałam zrobić serwetki czy bieżnika.
    Ten motyw jest naprawdę śliczny, ja mam sporo podobnych wzorów na szydełko. Muszę się kiedyś skusić, bo jeśli efekt będzie taki jak u Ciebie, to warto!
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Marylko powiem Ci wygląda jak robione na szydełku. Prezentuje się cudnie i Renia na pewno zaliczy. Ja w sumie to też zaczęłam moją przygodę od drutów, z tym że dopiero w II klasie LO. ALe druty towarzyszyły mi długo, ba nawet zainwestowałam w maszynę dziewiarska a moja dzieci biegały w sweterkach robionych przez mamę. Teraz pomału do nich wracam, choć przyznają z szydełkiem póki co przegrywają
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. To dla mnie nowość taki bieżnik na drutach zrobiony. Piękny. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  11. WOW! Bieżnik prezentuje się bardzo elegancko. Pozdrawiam!^^

    OdpowiedzUsuń
  12. O, jak dobrze, że go wyciągnęłaś, Marylko. Bieżnik jest prześliczny i zasługuje na pokazanie go światu. Cudny wzór, takiego jeszcze nie widziałam.:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Marylko z ogromną przyjemnością przeczytałam Twoją przygodę z drutami! Jak wspaniale, że go wyciągnęłaś, odświeżyłaś i pokazałaś nam. Piękny jest!!! U nas mistrzynią drutów była moja babcia :). Buziaki kochana!

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny bieżnik! Ja zaczynałam od haftu krzyżykowego, bo mama wyszywała poduszki, ale w szkole też zetknęłam się z drutami, robótki były w programie klas początkowych. Pamiętam jak mój syn męczył się nad szalikiem, co tam szalikiem... szaliczkiem, chyba dla myszy;)
    Pozdrawiam Marylko:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczności :)
    Ja zawsze mówię, że urodziłam się z drutami, ale teraz druty leżą, a ja tęsknię za nimi.
    Serwetek narobiłam sporo i większość rozjechała się po świecie.
    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękny bieżnik Marylko.I kolor znakomity. Moja mama robiła na drutach serwetki i serwety na stół, też są takie ładne. Cały czas je używam:)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  17. ups:( Marylko nie wiem jak to się stało, ze nie ma mojego komentarza, a tyle się napisałam:(
    Bieżnik podoba mi się i to ogromnie, a ile pracy wymagał to wie tylko ten co kiedykolwiek próbował wydziergać na drutach- kiedyś i ja dziergałam namiętnie serwety i obrusy też. Ten jest cudowny i mogą sie nim zachwycać bez końca:) Dziękuje za udział w zabawie i pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń

Jestem wdzięczna za każde pozostawione słowo.